ZAPRASZAM NA WYSTAWĘ! – rozmowa z prezesem Związku Szkółkarzy Polskich, dr Szczepanem Marczyńskim

Autor: Alicja Cecot

Archiwum Szkółkarstwa

Sz. M.: Pierwszy dzień w istocie jest przeznaczony przede wszystkim dla osób zainteresowanych ofertą handlową. Drugi dzień będzie nastawiony na obchody 200-lecia, a trzeci — niedziela — ma zainteresować w pierwszym rzędzie hobbystów. Głównie dla nich przygotujemy aranżacje ogrodowe, poradnictwo. Jednak poszczególne stoiska będą codziennie wyglądały tak samo. Niektórzy właściciele sklepów ogrodniczych przyjadą przecież w niedzielę, bo w piątek i sobotę pracują.

— Na ile ta wystawa jest w ogóle adresowana do braci szkółkarskiej? Oczkiem w głowie jej organizatorów wydają się wspomniani właściciele sklepów ogrodniczych, hurtowni, a na drugim miejscu szeroka publiczność, którą chce się przekonać, że „zieleń to życie”.

Sz. M.: To zależy, o jakim dziale wystawy mówimy. „Wystawa drzew, krzewów i bylin” adresowana jest głównie do prowadzących centra ogrodnicze i hurtownie oraz do urządzających tereny zieleni, decydujących o ich wyglądzie, czyli do samorządów lokalnych. Ponieważ finalnymi odbiorcami towaru w sklepach ogrodniczych są tzw. kupcy indywidualni, między innymi ogródkowicze, wystawa ma też na celu przybliżenie im tych roślin. Z tego powodu wydzieliliśmy dział pt. „Aranżacje ogrodowe”.
Kolejnym działem jest „Zaopatrzenie techniczne szkółkarstwa”. Ta część wystawy przeznaczona jest właśnie dla braci szkółkarskiej. Chodzi nam o to, by producenci z całej Polski mogli znaleźć w jednym miejscu wszystko to, czego potrzebują do pracy w szkółce i do ekspedycji towaru. Z drugiej strony, zależy nam na tym, żeby wszystkie firmy, które chcą ich zaopatrywać, mogły raz w roku mieć najlepszy kontakt z klientami — podczas wystawy „Zieleń to życie”.

— Coraz częściej pojawiają się głosy, że „Wystawa drzew, krzewów i bylin” w części krajowej powinna być otwarta także dla wystawców spoza Związku Szkółkarzy Polskich. Dotychczas tylko członkowie ZSzP mieli na nią wstęp.

Sz. M.: W tym roku po raz pierwszy będzie ekspozycja przygotowana przez szkółkarzy spoza naszego związku, ale ograniczona do tych, którzy są zrzeszeni w Stowarzyszeniu Producentów Wysokiej Jakości Materiału Szkółkarskiego. Staramy się, żeby na wystawie był prezentowany materiał dobry jakościowo. Jeżeli dopuścimy wszystkich chętnych, stracimy nad tym kontrolę. Teoretycznie można zawrzeć w regulaminie różne obostrzenia lub założyć, że usunie się stoisko nie spełniające podstawowych wymagań, ale praktycznie będzie to niewykonalne.

— Co, Pana zdaniem, jest największym osiągnięciem organizatorów wystawy? Co przyniosła cała ta machina, którą przed 6 laty poruszyliście i która teraz toczy się jak kula śniegowa obrastając w towarzyszące imprezy i zwabiając coraz większe grono zainteresowanych?

Sz. M.: To wszystko się zaczęło jeszcze wcześniej, od prezentacji na międzynarodowych targach szkółkarskich Plantarium w Boskoop, gdzie w 1992 i 1993 roku Związek Szkółkarzy Polskich miał swoje stoisko. Pokazaliśmy, że w Polsce istnieje szkółkarstwo. Świat zobaczył wtedy, że nasz kraj jest częścią szkółkarskiej Europy. Pierwsza udana wystawa w Warszawie i następne, organizowane przez nas z coraz większym rozmachem, uświadomiły i Polakom, i przybyszom z zagranicy, że szkółkarstwo w Polsce to nie jest kilka gospodarstw i trochę zebranych specjalnie na targi pokazowych roślin, tylko że tych szkółek są dziesiątki, że można u nas robić zakupy hurtowe. To przyciąga klientów z Zachodu. Jednocześnie wymusza jakość, gdyż uzmysławia, jaka jest niezbędna, ażeby się przebić na tamten rynek. Jeszcze trudno zebrać w naszym kraju duże partie jednolitego materiału, ale na pewno przychodzi to łatwiej niż 4, 5 lat temu. Wystawa wpływa też na poprawę dostępności różnego rodzaju środków produkcji dla szkółkarzy. Często producenci nie mają na co dzień kontaktu z wytwórcami, a podczas wystawy mogą nadrobić te zaległości.
Reasumując: impreza wpłynęła na podniesienie jakości roślin, zwiększenie sprzedaży materiału szkółkarskiego, poprawę wyposażenia technicznego gospodarstw oraz popularyzację idei „zieleń to życie” wśród szerokiej publiczności.

— Co chciałby Pan na zakończenie naszej rozmowy przekazać Czytelnikom „Szkółkarstwa”?

Sz. M.: Tegoroczna wystawa, chociażby ze względu na odwołanie się do tradycji, jest szczególnie warta odwiedzenia. Zapraszamy szkółkarzy z całej Polski oraz wszystkich innych zainteresowanych, nawet tych, którzy byli poprzednio i uważają, że niewiele może się przez rok zmienić. Zapewniam, że będzie inaczej.

— Dziękuję bardzo za rozmowę.

Rozmawiała Alicja Cecot

* Komitet Honorowy Obchodów 200-lecia Szkółkarstwa Polskiego, nad którymi patronat objął minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej Artur Balazs: prof. dr hab. Tadeusz Bugała, prof. dr hab. Mieczysław Czekalski, brat Stefan Franczak SJ, doc. dr hab. Danuta Goszczyńska, mgr inż. Jan Grąbczewski, Lucjan Grochowalski, mgr inż. Roman Jagieliński, dr Hanna Jakubiec-Werblan, prof. dr hab. Włodzimierz Kluciński, Jan Król, inż. Lucjan Kurowski, dr hab. Gabriela Lorenc-Plucińska, prof. dr hab. Stefan Malepszy, dr Szczepan Marczyński, dr hab. Tadeusz Nowak, prof. dr Szczepan Pieniążek, doc. dr hab. Jerzy Puchalski, prof. dr Aleksander Rejman, doc. dr Włodzimierz Seneta, prof. dr hab. Jerzy Tumiłowicz.

Brak postów do wyświetlenia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.